Witam w pierwszej odsłonie mojego bloga. Będzie o… wszystkim po trochu. Zawsze miałam trudności z podejmowaniem decyzji ☺. Będzie też raczej z przymrużeniem oka. Na co dzień czytam poważne teksty, robiąc korektę, więc pisać lubię – dla odmiany – mniej poważnie. To taka forma relaksu.
Może więc na początek troszkę o sobie. Moja droga do pracy z tekstem była długa i kręta. Trochę jak w tej anegdocie, która pokazuje różnicę w sposobie dochodzenia do celu przez mężczyznę i kobietę:
Tak mężczyzna dochodzi do celu:
A tak kobieta:
Pod tym względem jestem stuprocentową kobietą.
Dziś nareszcie robię to, co kocham, tak jak lubię, i wtedy, kiedy chcę. Hmm… Czyżbym przypadkiem odkryła receptę na udane życie?
Czytanie to zawsze był mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Pasję do pisania odkryłam w sobie znacznie później. Ale zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku jestem bardzo wrażliwa na błędy językowe. Denerwują mnie. Psują radość z czytania. Kiedy coś mi „zgrzyta”, lubię od razu sprawdzić w wiarygodnym źródle, na przykład w poradni językowej PWN , czy dany zwrot jest poprawny. Przy okazji znajduję tam różne ciekawostki i wciąż się uczę.
Kiedyś przeczytałam w jakimś czasopiśmie wywiad z panią doktor Ewą Woydyłło-Osiatyńską. Opowiadała w nim między innymi o swojej drodze do zawodowego spełnienia. Studia psychologiczne podjęła w wieku 45 lat (!). Dziś jest jednym z najlepszych terapeutów w Polsce. Można? Można.
Po przeczytaniu tego wywiadu po raz pierwszy pomyślałam, że w takim razie może i ja mogłabym coś zmienić i to, czym zajmuję się hobbystycznie, potraktować poważnie i z należytym szacunkiem. Lubię się uczyć, zwłaszcza tego, co mnie pasjonuje. Ukończyłam więc kurs dla korektorów, żeby poznać tajniki zawodu, i podjęłam studia polonistyczne.
Teraz mogę się już podpisać pod słowami mistrza: „Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w twoim życiu”. Tym mistrzem był Konfucjusz (V/VI w. p.n.e.).
I było czekać tak długo?
Na szczęście w 2000 roku inny klasyk powiedział coś podobnego:
Tym razem posłuchałam.
*fragment filmu pt. „Chłopaki nie płaczą”, reż. Olaf Lubaszenko, 1999 r.